Joanna „KOZA” Kozanecka
„Lubie szwędać się z tym moim rowerem. Biegowo nie pokonam takich dystansów, a samochodem nie zobacze tyłu zachwytów i cudów.
Rower daje mi tę wolność, spokoj i wspólność. Uwielbiam to.”
„Lubie szwędać się z tym moim rowerem. Biegowo nie pokonam takich dystansów, a samochodem nie zobacze tyłu zachwytów i cudów.
Rower daje mi tę wolność, spokoj i wspólność. Uwielbiam to.”
Co można zrobić, by mieć jeszcze większą frajdę z jazdy na rowerze?
Okres roztrenowania oznacza zwykle spontaniczne aktywności oraz odpoczynek od weekendowych wyścigów czy planowych treningów. Niektórzy nawet na przełomie października i listopada ściągają ze swojego kokpitu nie tylko taśmę chroniącą kierownicę przed zarysowaniem trytytkami mocującymi numer startowy, ale i odpinają licznik, aby cieszyć się widokami i nie ulegać rozpraszającym powiadomieniom ze swojego komputerka. Jako że lubię mieć nad swoimi aktywnościami choćby minimalną kontrolę, postanowiłem pozbyć się…
W końcu odzyskałem bloga (tak, naprawdę miałem poczucie utraty go w ostatnich miesiącach). Szata graficzna przeszła kolejną zmianę (cieszę się że w stronę tak lubianego przeze mnie minimalizmu), ale co ważniejsze zaczęły działać wszystkie potrzebne „bebechy” niezbędne do dalszego funkcjonowania tego miejsca. Zuza, Marta, Arek – dziękuję za kawał roboty który tu zrobiliście w zasadzie…
W mojej kilkuletniej karierze startów w maratonach i różnego rodzaju wyścigach MTB dane mi było przetestować opony co najmniej kilku największych producentów w różnych konfiguracjach. W kwestii ogumienia do mojego roweru zawsze byłem dość wybredny i głównym kryterium wyboru była dobra przyczepność oraz odporność na uszkodzenia. Na dalszym miejscu waga oraz cena. Jako że ścigam…
Jak dobrze być w czymś nowicjuszem – wtedy nawet srogi łomot może być dobrą lekcją i sporym krokiem naprzód. Ale od początku… Kilka miesięcy temu dałem się namówić Pawłowi na zmianę dyscypliny i przesiadkę z szosy na MTB. Jako że w dotychczasowym sporcie zaliczam kolejne warstwy dna (i mułu), pomysł wydawał mi się niegłupi, zresztą…
Motywator sytuacyjny: Zegarek pokazuje sześćdziesiątą minutę treningu. Równa godzina, do końca już tylko 20 minut. Już nawet przestały się lać strumienie potu, widać do organizmu dotarło w końcu, że nie warto. Nogi kręcą bez zmian, ale w głowie od dłuższego czasu kołacze się słowo „odpuść”. Nie dlatego, że bolą nogi, a płuca palą – bo…
jest czwartkowy poranek. Do naszej małej „C-trójki” wrzucam na kanapę dwa rowery, do bagażnika leci kilka toreb i walizek. Do Jeleniej Góry jedziemy w kilku sprawach, części rowerowe leżą obok żwirku dla kota. Niby jest długi weekend, ale padło, że jednak będę w ten dzień w pracy. Może i lepiej, bo we Wrocławiu też mamy…
Wracając z Dębna doszedłem do wniosku, że zdecydowanie za często wadliwym elementem w moim organizmie jest układ pokarmowy. Trzeba by coś z tym zrobić. I jakby w odpowiedzi na te rozważania, trafiła mi się okazja przetestowania produktów firmy Musli.takjakchcesz.pl Oferta firmy jest kierowana między innymi do sportowców (specjalnie przygotowane mieszanki przed i po wysiłku), jest…
Długo zbierałem się do tego wpisu. No bo co tu w zasadzie pisać? Przynudzać, że od dzisiaj będę jeździł na mostku długości 80 mm. a nie 125 mm. ? Albo że już wiem, od czego drętwieją mi stopy przy dłuższej jeździe rowerem? A może powinienem pochwalić się? „Ha! Udało mi się dobrze dobrać rozmiar butów!” ? …