Bezdętkowe „Wilki” wg Kwiatkowskiego

W mojej kilkuletniej karierze startów w maratonach i różnego rodzaju wyścigach MTB dane mi było przetestować opony co najmniej kilku największych producentów w różnych konfiguracjach. W kwestii ogumienia do mojego roweru zawsze byłem dość wybredny i głównym kryterium wyboru była dobra przyczepność oraz odporność na uszkodzenia. Na dalszym miejscu waga oraz cena. Jako że ścigam się oraz trenuję w zróżnicowanym terenie, ważna też jest uniwersalność danego zestawu. Z praktyki wiem, że sezon startowy jest albo suchy i pylisty, albo błotnisty i wymagający dlatego dobór odpowiedniego „obuwia” dla moich kół był zawsze kluczowym elementem w końcowym odbiorze i wyniku danego startu. Z oponami od niejakiego Wolfganga Arenza do tej pory osobiście nie miałem styczności, lecz słyszałem o nich wiele dobrego od bardziej doświadczonych kolegów z reguły przywiązanych do produktów niemieckiego koncernu na literkę S. (da się zauważyć podobieństwo w samej szacie graficznej Wolfpack’ów do wspomnianych S.)

Paweł Kwiatkowski – zawodnik MTB, nasz „Kwiatek” to skromny, pracowity, ambitny i kochający rywalizację i kolarstwo zawodnik, amator, który przygodę z MTB rozpoczął w 2016 roku startując w wyścigu w Miękini na średnim dystansie. Wówczas o wynikach nie było wtedy mowy, była to raczej walka o przetrwanie… wśród setek bardziej doświadczonych zawodników. Ten start – jak mówi – obudził w nim W O J O W N I K A i… pojawił się pierwszy głód rywalizacji. Teraz każdą wolną chwilę spędza na rowerze trenując lub po prostu jeżdżąc gdzieś po górach. Kocha góry a w szczególności Góry Sowie i Karkonosze, w których wiosną, latem i jesienią można go spotkać na rowerze a zimą na biegówkach w Jakuszycach. Specjalizuje się w kolarstwie górskim w formule maratonu MTB na długich dystansach 60-100km.
„Uwielbiam też czasem „przepalić nogę” na imprezie typu Uphill na Śnieżkę, Szrenicę itp. „
Paweł Kwiatkowski, srebrny medalista Mistrzostw Polski w kat. Amatorów 2021 Fot. Daniel Przychodzeń

Do moich kół trafił zestaw Cross na przód i Race na tył. Obie opony w wersji TLR oraz szerokości 2.25. Wymiar wewnętrzny i zewnętrzny obręczy, na których uszczelniłem zestaw to odpowiednio: 25/29 mm.

Sam proces uszczelnienia opon przebiegł nie od razu pomyślnie z uwagi na to, że opony nie są totalnie „wylightowanym” produktem, co było do przewidzenia już od samego momentu wyjęcia opon z opakowania. Do całej operacji trzeba było wspomóc się kompresorem na stacji paliw, co nie stanowiło dużego problemu. Szybkie ustawienie maksymalnego ciśnienia 10 bar, jeden strzał i od razu słychać charakterystyczny trzask zazębiającej się na obręczy stopki opony. Dodam jeszcze, że w obu oponach wylądowało dobre i używane przeze mnie chyba od początku jego istnienia mleko marki Trezado w wersji Vanilla. Warto wspomnieć również o niespotykanej przy każdej marce opon szczelności. Opony jeszcze przed dodaniem uszczelniacza pozostawiłem przy ciśnieniu ok 3 bar na noc, a ubytek ciśnienia mierzony w następnym dniu był minimalny, niemal niezauważalny.

Okres, w którym zabrałem się za testy, przypadł na drugą połowę sezonu startowego, tak więc o wielu wyścigach nie było już mowy, co nie znaczy, że opony miały taryfę ulgową. Wolfpacki testowałem podczas dwóch wyścigów: Bike Maraton w Jeleniej Górze na najcięższym dystansie giga oraz lokalnym wyścigu im. Zbyszka Strzałkowskiego w Obornikach Śląskich. Terenów w Karkonoszach nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi gór. Pod względem rowerowym znaleźć tam można całą esencję kolarstwa górskiego potocznie „pure MTB”. Nie inaczej było podczas wyścigu. Pogoda była dość stabilna, lecz im głębiej w teren, tym bardziej wymagająco dla kolarza i dla sprzętu. Zjazdy, czyli w moim przypadku element trasy, na którym moją niezbyt wyrafinowaną technikę mogą uratować takie czynniki jak dobór odpowiedniego zestawu opon, jak i ciśnienia odpowiadającego za tłumienie wszelkich nierówności, w tym wypadku nie stanowiły żadnego problemu. Z przejazdami przez głębokie błoto Cross radził sobie doskonale przez wzorowe trzymanie toru jazdy oraz ratując mnie kilkukrotnie przed upadkiem przez rewelacyjne trzymanie bocznych klocków. Race w roli opony napędowej sprawdził się równie doskonale co przedni kierunkowy Cross. Nie miałem ani jednej sytuacji, w której tylne koło by zabuksowało bądź złapało jakiś nieprzewidywalny uślizg-duży plus dla Race’a! Dwukrotnie pokonywany zjazd ze Skalnika najeżony ostrymi głazami budził we mnie najwięcej obaw o wytrzymałość bocznych ścianek opon. Na moje szczęście skończyło się tylko na obawach, a po kilku minutach ostrych wertepów mogłem tylko z uśmiechem stwierdzić „ale to było dobre!!”. Szutrowe przejazdy pomiędzy cięższymi sekcjami przygotowanymi tego dnia przez organizatorów lub kultowy podjazd zwany Łopatą nie były również żadnym wyzwaniem. Opory toczenia wbrew pozorom (masywne klocki) nie są negatywnie odczuwalne przez ridera.

O drugim z wyścigów nie ma co się rozpisywać. Była to po prostu klasyka obornickiego MTB, lecz w tym roku bardziej w stylu XC. Więcej jazdy w suchych warunkach z dodatkami korzeni na niektórych odcinkach. Jednym z większych technicznie wyzwań były kilkunastometrowe odcinki z głębokim na co najmniej 10 cm piachem. Ku mojemu zaskoczeniu pewność prowadzenia przy prędkościach rzędu 30 km/h była tak pewna, jak jazda po zwykłym leśnym dukcie. Tego dnia trzeba było też zmierzyć się z potłuczonym szkłem i przejazdem przez ostre płytki, którymi wyłożono jeden z odcinków. Zarówno Cross, jak i Race nie zawiodły w żadnym calu a co najważniejsze dla obu wyścigów, obyło się bez najmniejszego defektu, rozdarcia bocznego bądź uchodzącego ze ścianek powietrza. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że Wolfpack’i zostaną ze mną na dłużej, gdyż zaspokajają każdy z aspektów, którego oczekiwałbym od dobrych opon. No może prawie każdy… brakuje wersji z beżowym bokiem idealnie pasującego do koloru ramy w mojej maszynie 😊

Na koniec kilka suchych faktów i podsumowanie wad i zalet.

Przebieg: 450 km/ok 25 h godzin testowych
Ciśnienie: 1.2-1.3 przód, 1.3-1.4 bar tył
Zużycie bieżnika: niewyczuwalne
Ilość uszczelniacza: 60 ml przód/tył

Wady:
trudne do uszczelnienia tradycyjną pompką
waga modelu Cross oscylująca w okolicach 700 g

Zalety:
miękka i bardzo przyczepna mieszanka
rewelacyjnie trzymające klocki boczne
wzmocnione i odporne na rozdarcia ścianki opon
niewygórowana cena: poniżej 200 zł/szt.