5:00 w sobotę, czyli magia ultra

Jest sobota, 4:00rano.  O tej godzinie nieliczni pracują, a większość obraca się na drugi bok, będąc głęboko s sferze sennych marzeń. Są też Ci, którzy wybrali, co innego, nie są tu z przymusu. Są, bo część z nich chce udowodnić coś innym, a część sobie, są, bo wybrali taki sposób spędzenia tego poranka/nocy. Ultrasi, czyli…

Czytaj dalej

Gdy wstajesz z pobocza i idziesz dalej

Ponad 4 lata temu, gdy kupowałem pierwsze odżywki na magazyn, nie miałem pojęcia, gdzie mnie to zaprowadzi. Gdy kilkanaście miesięcy później podpisaliśmy umowę z Shimano i powstał sklep, miałem już jakieś mgliste przeczucie, że MOŻE (ale tylko „może”) będzie z tego coś większego. Ale gdy dzisiaj patrzę wstecz i widzę jaki ogrom dzieli nas od…

Czytaj dalej

Operacja „Dzień Ojca”

Wszystko zaczęło się na początku czerwca, w sumie to jak zawsze – szybciej zadziałałem niż pomyślałem: Nie kłamałem – naprawdę bardzo chciałem. To co teraz napiszę jest bardzo niepolityczne i zalatuje fanatyzmem, ale taka jest prawda. Brakowało mi poniewierki związanej z ultra. Tego stanu, w którym twój własny organizm wysyła ci zapytanie, czy aby na…

Czytaj dalej

Ultrakotlina – jak się bawić, to się bawić

Od zeszłego weekendu minął zaledwie tydzień, ale w mojej głowie Ultrakotlina odbyła się jakiś miesiąc temu. Życie po raz kolejny nabrało rozpędu, w ciągu tygodnia trudno mi znaleźć czas na myślenie, o pisaniu nie wspominając. Ale optymizm który znalazłem przed wyjazdem na Kotlinę pozostał. Nie planowałem w tym roku udziału w Przejściu. Dalej uważam, że…

Czytaj dalej

Kareta Pików i Trójka Waletów – Ultrajanosik 2017

Czas leci, emocje opadają. Od Janosika minął już tydzień i mogę na wszystko spojrzeć z większym dystansem. Karkołomna podróż w Tatry wydaje się być ledwie drobną niedogodnością, a złość na organizatora wyparowała praktycznie do zera, zostawiając tylko wspomnienia niesamowitej trasy. Gdyby wszystkie przygody zostawały w głowie w takiej formie… Tak czy owak, do relacji mogę…

Czytaj dalej

Małe Ultra – Operacja 11:11

Dużo emocji. I trochę kilometrów na dokładkę. Miałem w zeszłym tygodniu okazję organizować, uczestniczyć i wygrać (choć to ostatnie jest najmniej frapujące) w pierwszym w Brzegu Dolnym ultramaratonie.  O tym, jak wyglądało bieganie przez 11 godzin i 11 minut już napisałem – relacja jednak dla odmiany nie zawisła na blogu, a na serwisie Kingrunner.com –…

Czytaj dalej

(X)II Przejście Kotliny Jeleniogórskiej

– Ile to jest 36 x 3? – Co? – No, dawaj, ile to jest? – … … … 108? – Dobrze, lecimy dalej … Sentymentalny jakiś ten rok. Nie tak dawno wspominałem pierwszą Izerską Wyrypę (wpis niestety uciekł w trakcie zmiany serwerów), a teraz poszedłem jeszcze dalej – wróciłem tam, gdzie wszystko się zaczęło….

Czytaj dalej

Ironman.pl musli challenge – ogłoszenie wyników

Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony. Bardzo zaskoczony. Bo zacząłem już sprawdzać, ile kosztuje wysłanie paczki do Irlandii. Robert okazał się jednak wytrwały (albo bardzo głodny) i pojął wyzwanie i dorzucił w poniedziałek prawie 37 km. Tym samym jako jedyny uczestnik rywalizacji złamał barierę 300 km. Robercie, gratulacje! Nagroda główna, czyli mieszanka musli dla ultrasów jedzie…

Czytaj dalej