Motywacja – do usranej śmierci

Wybaczcie wulgarność tytułu. W nowej pracy emocji jest dużo więcej niż na wsi, więc chcąc nie chcąc coraz częściej używam ostatnio słowa na „k”… ale wracając do tematu: Ten rok to jedna wielka lekcja. Poprzedni leczył mnie z ego, ten leczy mnie z lenistwa. Od stycznia ścieram się z różnymi formami „niechciejstwa”, które czasami przebijało…

Czytaj dalej

Motywator IV – dodatki (bonus)

Motywator sytuacyjny: Gimnastyka siłowa, gimnastyka rozciągająca, stretching, cross fit,  joga, szmery, bajery… no dobra, miało być o wszelakich dodatkach do treningów „konwencjonalnych”. Ale co tu o nich mówić? Są ci, którzy mają cierpliwość i robią, są pozostali, którym tej cierpliwości brakuje. Tym pierwszym zapewne to zaprocentuje, tym drugim gdzieś w końcu tego zabraknie. Chylmy więc…

Czytaj dalej

Motywator III – bieganie

Motywator sytuacyjny: Niedzielne popołudnie, dom rodziców. Sielankowa atmosfera – ciepło, po niedawnym obiedzie sennie i leniwie. Na zewnątrz mokro, a słońce powoli chyli się ku zachodowi. Nic, tylko usiąść i pisać wiersze… znaczy się, zalec na kanapie. I jest tylko jedno małe „ale”, jeden szczególik, który nie pozwala usiedzieć na miejscu i rozkoszować się lenistwem…

Czytaj dalej

Motywator II – Kolarstwo

Motywator sytuacyjny: Zegarek pokazuje sześćdziesiątą minutę treningu. Równa godzina, do końca już tylko 20 minut. Już nawet przestały się lać strumienie potu, widać do organizmu dotarło w końcu, że nie warto. Nogi kręcą bez zmian, ale w głowie od dłuższego czasu kołacze się słowo „odpuść”. Nie dlatego, że bolą nogi, a płuca palą – bo…

Czytaj dalej

Motywator I – Pływanie

Motywator sytuacyjny: Nie lubię pływać. I nie potrafię pływać. Tak było od zawsze. Jako dzieciak lubiłem nurkować, ale pływanie – co to to nie. W wodzie jestem jak klocek drewna z doczepionymi kończynami, a jedyne co można o mnie dobrego powiedzieć, to to, że nie tonę. Ostatnio znalazłem na mailu wpis, którego nigdy nie opublikowałem…

Czytaj dalej