III Prusice Biegają – możesz biegać szybciej

Dzisiaj po raz trzeci stanąłem na starcie piątki w Prusicach. Pojechałem tam z mocnym postanowieniem połamania 20 minut, choćbym miał… zostawić coś od siebie na mecie. I choć pogoda nie dopisała (trochę wiatru, trochę deszczu, najgorzej zaś na finiszu), to plan udało się zrealizować z dużym zapasem – od dzisiaj życiówka na piątka to 19:38…

Czytaj dalej

II ZUK – Zimowe Karkonosze na wiosnę

Po raz kolejny przekonałem się, jak dobrze jest mieć rodzinę w okolicach bazy zawodów. W piątek przyjechaliśmy do rodziców Asi, wieczorem krótka wycieczka do Karpacza na odprawę (sierotka zapomniała dokumentów, ale udało się wynegocjować numerek startowy „na twarz”) i na badania dla uniwersytetu medycznego (na których wyszło, że ledwo stoję na nogach). Raz-dwa i można…

Czytaj dalej

Satyra na dobranoc. I skołatane nerwy

Obiecałem sobie, że na poważnie nie będę się wypowiadał na temat ostatnich wydarzeń z szeroko rozumianej polityki. Nie od tego jest ten blog, a ja jako zwykły zjadacz chleba i tak mam mało do powiedzenia w tej kwestii – bo w końcu „co ja wiem?”. No, ale nie obiecywałem sobie, że nie będę się nabijał…

Czytaj dalej

II Zamieć – drugie oblicze zimy

W Szczyrku walczyłem rok temu, mróz, mróz, lód i jeszcze trochę mrozu. Jeśli ktoś jest ciekaw, jak to wyglądało, to relację można znaleźć tutaj. W tym roku nie pojechał ze mną Paweł, za to wyzwanie podjął Michał. Nie miał doświadczenia w Górach, w zimie i innych popranych pomysłach mieszczących się pod hasłem „zimowy ultramaraton górski”….

Czytaj dalej

Prusice Biegają

Prusice to naprawdę dziwne miejsce. Powiedziałby wręcz, że fenomen, gdyż nie spotkałem się jeszcze z takim miejscem w Polsce. To miasteczko (coś trochę powyżej 2000 mieszkańców) posiada u siebie wielkie, wypasione centrum fitness – z siłownią, rowerkami stacjonarnymi, salą do jogi i aerobiku, a nawet przepiękną sauną. Wejściówka dla człowieka z ulicy to całe 10…

Czytaj dalej

Zaporowy Triathlon – zamknięcie sezonu z przytupem

Bieszczady. Jest w Polsce kilka miejsc, w które mam dalej, ale też kilkaset takich, w które mam bliżej. Tak naprawdę, to sam nie umiem powiedzieć, dlaczego postanowiłem jechać na te zawody. Pewnie to sprawka tej całej BO, no bo jaki inaczej to wyjaśnić? W każdym razie Asia jak zobaczyła, ile kilometrów trzeba przejechać postawiła sprawę…

Czytaj dalej

XXXII Maraton Wrocław – debiut w zającowaniu

W nocy z piątku na sobotę imprezowałem. Ostro imprezowałem, przyznaję – do białego rana. Impreza nazywała się Orienter i polegała na wałęsaniu się po lasach i polach na rowerze. Niby udało się coś odespać w sobotę, ale niedzielny poranek skończył się ciężkim bojem z siłą grawitacji. Pierwsza poddała się Asia, która chciała się ze mną…

Czytaj dalej

Zaległe relacje I – I Triathlon Łużycki

Poniższy wpis rozpoczyna serię „przegapionych relacji”. Nazbierało się tego trochę, a mi żona znowu wchodzi na głowę, że nic nie publikuję. Na pierwszy ogień idzie więc to, co działo się na początku sezonu, czyli start w triathlonie Łużyckim w Zgorzelcu. Zawody wykopała z otchłani internetu Asia, najpierw mnie na nie zapisując, a później bojąc mi…

Czytaj dalej

II Poznań Triathlon

Unoszę się w wodzie. Dookoła mnie masa innych ludzi, wszyscy w żółtych czepkach. Jest nas około tysiąca. Z każdą minutą robi się coraz ciaśniej, albo obrywam od osób dookoła, albo kajakiem który mam za plecami. Jak przez mgłę dociera głos spikera z brzegu. Również jak przez mgłę widzę boję, w stronę której mam płynąć. W…

Czytaj dalej

Ogłoszenia

Blog miał wymrzeć śmiercią naturalną – (nie)stety, na drodze stanęły dwie rzeczy: 1) Pewna fanka regularnie domaga się wpisów. Twierdzi, że lubi czytać o tym, co robię jak wyjeżdżam z domu na weekend. Cóż – pozostaje mi się ugiąć i zabrać do pisania. Okazję będę miał już po tym weekendzie. 2) Od sierpnia ruszamy w…

Czytaj dalej

Myśli ściętej głowy #2

Kto by pomyślał, że przychodząca wcześnie wiosna okaże się tak nastrajająca do przemyśleń? Myśli Marcin, myśli Wolny, myślą i inni. Myślę i ja, bo mnie też jakoś tak chwyciło zadumanie. I z tematów, które mi się przewalają przez głowę, jeden powraca nieustannie. Przed startem, w którym Kowalczyk zdobyła złoty medal, Robert Korzeniowski (opieram się na…

Czytaj dalej

Motywator IV – dodatki (bonus)

Motywator sytuacyjny: Gimnastyka siłowa, gimnastyka rozciągająca, stretching, cross fit,  joga, szmery, bajery… no dobra, miało być o wszelakich dodatkach do treningów „konwencjonalnych”. Ale co tu o nich mówić? Są ci, którzy mają cierpliwość i robią, są pozostali, którym tej cierpliwości brakuje. Tym pierwszym zapewne to zaprocentuje, tym drugim gdzieś w końcu tego zabraknie. Chylmy więc…

Czytaj dalej