II Zamieć – drugie oblicze zimy

W Szczyrku walczyłem rok temu, mróz, mróz, lód i jeszcze trochę mrozu. Jeśli ktoś jest ciekaw, jak to wyglądało, to relację można znaleźć tutaj. W tym roku nie pojechał ze mną Paweł, za to wyzwanie podjął Michał. Nie miał doświadczenia w Górach, w zimie i innych popranych pomysłach mieszczących się pod hasłem „zimowy ultramaraton górski”….

Czytaj dalej

Zaporowy Triathlon – zamknięcie sezonu z przytupem

Bieszczady. Jest w Polsce kilka miejsc, w które mam dalej, ale też kilkaset takich, w które mam bliżej. Tak naprawdę, to sam nie umiem powiedzieć, dlaczego postanowiłem jechać na te zawody. Pewnie to sprawka tej całej BO, no bo jaki inaczej to wyjaśnić? W każdym razie Asia jak zobaczyła, ile kilometrów trzeba przejechać postawiła sprawę…

Czytaj dalej

XXXII Maraton Wrocław – debiut w zającowaniu

W nocy z piątku na sobotę imprezowałem. Ostro imprezowałem, przyznaję – do białego rana. Impreza nazywała się Orienter i polegała na wałęsaniu się po lasach i polach na rowerze. Niby udało się coś odespać w sobotę, ale niedzielny poranek skończył się ciężkim bojem z siłą grawitacji. Pierwsza poddała się Asia, która chciała się ze mną…

Czytaj dalej

Zaległe relacje I – I Triathlon Łużycki

Poniższy wpis rozpoczyna serię „przegapionych relacji”. Nazbierało się tego trochę, a mi żona znowu wchodzi na głowę, że nic nie publikuję. Na pierwszy ogień idzie więc to, co działo się na początku sezonu, czyli start w triathlonie Łużyckim w Zgorzelcu. Zawody wykopała z otchłani internetu Asia, najpierw mnie na nie zapisując, a później bojąc mi…

Czytaj dalej

II Poznań Triathlon

Unoszę się w wodzie. Dookoła mnie masa innych ludzi, wszyscy w żółtych czepkach. Jest nas około tysiąca. Z każdą minutą robi się coraz ciaśniej, albo obrywam od osób dookoła, albo kajakiem który mam za plecami. Jak przez mgłę dociera głos spikera z brzegu. Również jak przez mgłę widzę boję, w stronę której mam płynąć. W…

Czytaj dalej

„Moc, mróz i przewrotki”, czyli Zamieć 2014

Zaczęło się prosto – przeglądając napieraja wpadłem na informację o nowych zawodach. 24 godziny szlajania się po górach, w formie pętli brzmiało fajnie, a jeszcze lepiej, gdy doczytałem, że można z tego zrobić sztafetę. Paweł stawiał opór tylko chwilę i ostatecznie dał się namówić na wspólny start. Później było kilka problemów. A to kurtka z…

Czytaj dalej

Mini Nocna Masakra 2013 – pełen spontan

Zaległem na kanapie po smacznym obiedzie. I nagle w głowie zaświtała mi myśl „przecież to dzisiaj! Ciekawe, gdzie w tym roku?” Mowa o Mini Nocnej Masakrze, w której wystartowałem po raz pierwszy w 2009 r. Od tamtej pory darzę imprezę dużym sentymentem. Szybko, blisko, tanio i fajni ludzie – czego chcieć więcej? Ale wracając, tak…

Czytaj dalej

III Nocna Ściema – tym razem bez ściemy (relacja)

Do Koszalina dotarliśmy szybko i bezproblemowo. Zadziwiająco szybko i bezproblemowo. Cóż, bywa i tak. Po drodze minęliśmy knajpę gdzie jedliśmy rok temu (a ja również dwa lata temu). Wspomnienie przyjemne, ale tym razem nie kusiłem losu. Sprawdzone jedzenie w złotej literce M, a w Koszalinie makaron od organizatora. Podobno ktoś rok temu dostawał z poślizgiem…

Czytaj dalej

XXXV Maraton Warszawski – bo na naukę nigdy nie jest za późno

Sobota wieczór. Warszawa przywitała nas deszczem. I korkami. I jeszcze szarówką, bo latarnie nie odpaliły się pomimo ciemności. Bolała mnie głowa, miałem już dość prowadzenia, a akurat teraz trzeba się skupić na wszystkim dookoła. Docieramy w okolice stadionu, po lekkim kołowaniu udaje nam się zaparkować na prawie pustym parkingu pod PKP. Odbieramy z Asią pakiet…

Czytaj dalej

XXXI Wrocław Maraton – bieg po swoje

Z Asią przyjechaliśmy na miejsce w okolicach 7.00, szybki odbiór pakietu bez stania w kolejkach i po formalnościach. Cenię sobie we Wrocławiu to, że pakiet można odebrać w dniu zawodów, szkoda tylko, że akurat tutaj najłatwiej by mi było zrobić to wcześniej ;). W ramach pakietu koszulka, wejściówka na siłownię i godzinne spa, izotonik, trochę…

Czytaj dalej

Poznań Half-Ironman Triatlon – 04.08.2013

Debiut w triatlonie. Impreza, do której szykuję się od zimy i której wynik da odpowiedź na pytanie „co dalej” Miejsce: Poznań, Malta Start: 9.30 Założenia: przeżyć, poczuć, doświadczyć Wyzwanie: Dokopać Krasusowi Marzenie: Złamać 5h —————————————————— Relacja Stało się! Zostałem „połową człowieka z żelaza”! Nie wiem, czy nie lepiej mi było zostać „całym człowiekiem z gliny”,…

Czytaj dalej