Mini Nocna Masakra 2013 – pełen spontan

Zaległem na kanapie po smacznym obiedzie. I nagle w głowie zaświtała mi myśl „przecież to dzisiaj! Ciekawe, gdzie w tym roku?” Mowa o Mini Nocnej Masakrze, w której wystartowałem po raz pierwszy w 2009 r. Od tamtej pory darzę imprezę dużym sentymentem. Szybko, blisko, tanio i fajni ludzie – czego chcieć więcej? Ale wracając, tak…

Czytaj dalej

I Nocny Marek – 9/10.11.2013

Nocny Marek to jedna z nowych propozycji teamu RajdKonwalii.pl na ten rok. Zimowy start sobie darowałem, za to tutaj chętnie zawitam. Przegonię Pawła na krótkiej trasie i zobaczymy, może nawet uda się zrobić jakiś ładny wynik… Miejsce: Okolice Bydgoszczy Start: 18:30 w sobotę. Założenia: Wycisnąć ile się da z Pawła – niezrealizowane Wyzwania: Może jakieś…

Czytaj dalej

III Nocna Ściema – tym razem bez ściemy (relacja)

Do Koszalina dotarliśmy szybko i bezproblemowo. Zadziwiająco szybko i bezproblemowo. Cóż, bywa i tak. Po drodze minęliśmy knajpę gdzie jedliśmy rok temu (a ja również dwa lata temu). Wspomnienie przyjemne, ale tym razem nie kusiłem losu. Sprawdzone jedzenie w złotej literce M, a w Koszalinie makaron od organizatora. Podobno ktoś rok temu dostawał z poślizgiem…

Czytaj dalej

III Nocna Ściema – 27.10.2013

Skusiłem się. 4 Maraton w tym roku. 3 na jesień. Prawdopodobnie najtrudniejszy, bo Koszalin wspominam między innymi z sporych przewyższeń (jak na bieg uliczny). Dużą niewiadomą jest też pogoda, chociaż zapowiada się, że tegoroczna edycja będzie cieplejsza niż poprzednie. Nastawiam się na dużo bólu i trudnej, szarpanej walki. Chętnych na tą nietypową imprezę (strona zawodów)…

Czytaj dalej

XXXV Maraton Warszawski – bo na naukę nigdy nie jest za późno

Sobota wieczór. Warszawa przywitała nas deszczem. I korkami. I jeszcze szarówką, bo latarnie nie odpaliły się pomimo ciemności. Bolała mnie głowa, miałem już dość prowadzenia, a akurat teraz trzeba się skupić na wszystkim dookoła. Docieramy w okolice stadionu, po lekkim kołowaniu udaje nam się zaparkować na prawie pustym parkingu pod PKP. Odbieramy z Asią pakiet…

Czytaj dalej

XXXV Maraton Warszawski – 29.09.2013

Stolica. Nigdy tam nie biegałem. Nie było jakoś po drodze. Pora to nadrobić 😉 Miejsce: Warszawa, Stadion Narodowy Start: 9.00 Założenia: zrobić obie połowy możliwie podobnym tempem Wyzwanie: poprawić życiówkę – a co, trzeba iść za ciosem. ————————- Relacja Endomondo

Czytaj dalej

XXXI Wrocław Maraton – bieg po swoje

Z Asią przyjechaliśmy na miejsce w okolicach 7.00, szybki odbiór pakietu bez stania w kolejkach i po formalnościach. Cenię sobie we Wrocławiu to, że pakiet można odebrać w dniu zawodów, szkoda tylko, że akurat tutaj najłatwiej by mi było zrobić to wcześniej ;). W ramach pakietu koszulka, wejściówka na siłownię i godzinne spa, izotonik, trochę…

Czytaj dalej

XXXI Wrocław Maraton – 15.09.2013

Oj, dawno mnie tu nie było. I mam wrażenie, że byłem w tedy w podobnej formie, co teraz, tylko że wtedy to była „szczytowa”… zobaczymy, co to z tego wyniknie. Spiny nie ma, a jakby mi jej zabrakło, to dwa tygodnie później jest Warszawa 😉 Miejsce: Wrocław, Stadion Olimpijski Start: 9.00 Założenia: Nie przerywać biegu,…

Czytaj dalej

Poznań Half-Ironman Triatlon – 04.08.2013

Debiut w triatlonie. Impreza, do której szykuję się od zimy i której wynik da odpowiedź na pytanie „co dalej” Miejsce: Poznań, Malta Start: 9.30 Założenia: przeżyć, poczuć, doświadczyć Wyzwanie: Dokopać Krasusowi Marzenie: Złamać 5h —————————————————— Relacja Stało się! Zostałem „połową człowieka z żelaza”! Nie wiem, czy nie lepiej mi było zostać „całym człowiekiem z gliny”,…

Czytaj dalej

IV Rajd Konwalii

Mochy. Miejscowość gdzieś w środku Polski (No, prawie), a jednak na końcu świata. Podobno jest tu gdzieś jakiś szlak konwalii, ale ja nawet nie za dobrze kojarzę, jak takie konwalie wyglądają. Niby blisko, ale jak się wpadnie w korek we Wrocławiu, to jednak daleko. Tym, co wyróżnia dla mnie Mochy na tle innych miejsc w…

Czytaj dalej

… zwykła, ludzka radość – Dębno maraton cz. II

Wbiegam do miasta. Ufff, nareszcie, te podbiegi pod wiatr to nie była najprzyjemniejsza część. Wbrew oczekiwaniom nie skręcam znowu na dużą pętle, a trasa kieruje mnie do centrum. Aha, czyli mała pętla, później duża i mała na finisz. Nieznacznie zwalniam, obecna średnia wychodzi na 3:28, a ja powoli zaczynam czuć że przeholowałem. „Ale spokojnie Kociołek,…

Czytaj dalej