XXXIII Wrocław Maraton – inne spojrzenie
W ostatnią niedzielę miałem małe święto. Święto tym ciekawsze, że połapałem się w nim dopiero w poniedziałek – no bo kto by liczył, że to wypadał akurat dziesiąty ukończony maraton? Wrocław ponownie nie był dla mnie miejscem do ścigania się. Zeszłoroczne zającowanie oficjalne, zamieniłem w tym roku na zającowanie prywatne. I jako że na dobrą…