Motywator sytuacyjny:
Gimnastyka siłowa, gimnastyka rozciągająca, stretching, cross fit, joga, szmery, bajery… no dobra, miało być o wszelakich dodatkach do treningów „konwencjonalnych”. Ale co tu o nich mówić? Są ci, którzy mają cierpliwość i robią, są pozostali, którym tej cierpliwości brakuje. Tym pierwszym zapewne to zaprocentuje, tym drugim gdzieś w końcu tego zabraknie. Chylmy więc głowy nad mocarzami, którzy po każdym biegu zdyscyplinowanie poświęcają jeszcze 20 minut na rozciąganie i skipy. Ja do owych mocarzy się nie zaliczam, mimo wielu prób podejścia do tematu.
Motywator wizualny:
I niech to będzie straszak na tych, co do treningu się nie przykładają. I Oby na mecie docelowych zawodów wasz sukces był jak poprzednie motywatory, a nie tak pokraczny jak na przykład to:
No powiedzcie, czy nie mógłbym robić za modelkę?.. Że niby lepiej zostać przy sporcie?…
Wpis ze specjalną dedykacją dla Bormana