Zaczniemy od końca tego przydługiego tematu, czyli od nowinek właśnie. Nowinka pierwsza – ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu nie zostałem twarzą Reeboka. Kurcze, nie poznali się na moim talencie (może to ta praca rąk? Albo po polsku nie załapali?). No nic, nie to nie.
Nowinką drugą jest książka którą dzisiaj kupiłem w empiku. Wygląda tak oto:
zdjęcie własne, robione chwilę po treningu (wybaczcie jakość)
Przeczytałem zaledwie kilka stron, ale zapowiada się ciekawie (Historia zaczyna się pod koniec XIX wieku!). Jak dobrze pójdzie, to uraczę was fragmentami w najbliższym czasie. Będzie też o innej rzeczy którą dzisiaj kupiłem.
Nowinka trzecia – nie wiem, ile osób śledzi moje endomondo, ale wróciłem do treningów. Na razie jeszcze nie udaje mi się wychodzić codziennie, ale właśnie wróciłem z biegania na deszczu, co uznaję za duży sukces w pracy nad sobą. Trzymajcie kciuki, żeby to nie był słomiany zapał, bo chciałbym gonić taką dwójkę w sierpniu.
No dobra, ale przejdźmy do rzeczy. Rzecz ta, to pyszne musli, które mam okazję wcinać od tygodnia. Nie powiem wam o samym produkcie nic, poza tym, że jest pyszne – testy bowiem trwają. Mam za to coś innego – jakiś czas temu miałem okazję zadać kilka pytań Pani dietetyk Katarzynę Biłous. Pani Katarzyna odpowiedziała dogłębnie i treściwie. Miłej lektury 🙂
I: Są różne sposoby jedzenia musli – na sucho, na wodzie, mleku czy w końcu jogurcie. Jakie ma to znaczenie poza walorami smakowymi? Czy sportowcy muszą zwracać na to szczególną uwagę?
K: Musli to mieszanka, która w głównej mierze dostarcza organizmowi cukry – w zależności od proporcji składników przeważają w niej węglowodany proste lub złożone (błonnik). Chcąc zwiększyć jej wartość odżywczą, należy pamiętać o dodaniu pozostałych, kluczowych składników odżywczych. Są nimi białko oraz kwasy tłuszczowe.
Wzbogacenie mieszanki o substancje z dobrymi tłuszczami jest niezwykle proste – na etapie tworzenia własnej kompozycji wystarczy dodać porcję orzechów, ziaren chia, pestek dyni, pestek słonecznika lub sezamu. Podniesienie wartości odżywczej posiłku odbywa się również przy połączeniu musli ze źródłem białka – mlekiem krowim, kozim, sojowym oraz ich fermentowanymi przetworami (jogurty, maślanki, kefiry).
Wybór rodzaju dodatku białkowego zależy od indywidualnych preferencji smakowych albo zdrowotnych. Panuje powszechne przekonanie, że osoby dorosłe nie powinny pić mleka krowiego. Stwierdzenie to często potwierdzane jest ich negatywnymi odczuciami ze strony układu pokarmowego. Nie należy jednak wpadać w panikę i stać po stronie stwierdzenia, że „mleko krowie zabija”, a zrozumieć co dzieje się w tym czasie z ludzkim organizmem. Nie używany organ zanika – tak metaforycznie określić można genezę powstawania wzdęć, bólu brzucha i biegunek po wypiciu mleka krowiego. Im człowiek starszy, tym rzadziej w jego jadłospisie występują poranne zupy mleczne i gorące mleko z pianką na kolację, a co za tym idzie zmniejsza się ilość laktazy – enzymu trawiącego cukier mleczny, zwany laktozą. Zaleganie niestrawionej laktozy w przewodzie pokarmowym skutkuje takimi nieprzyjemnymi doznaniami. Osoby, które chcą pozbyć się tego problemu powinny wybierać produkty z obniżoną ilością laktozy w produkcie (mleko kozie, sojowe, fermentowane przetwory mleczne z mleka krowiego, koziego i sojowego).
Dodatek składnika białkowego do posiłku z musli jest szczególnie ważny, jeśli staje się on posiłkiem tuż po treningu (posiłek regeneracyjny, wspomagający odbudową mięśni po intensywnej aktywności fizycznej).
Musli spożywane na sucho, bądź z wodą to alternatywa dla osób, które źle znoszą treningi po posiłku z produktami białkowymi.
I: Komponowanie własnej mieszanki to niełatwe zadanie. Czy może Pani podpowiedzieć, czego unikać, a do czego dążyć przy wybieraniu składników? I czy są rzeczy których łączyć się nie powinno?
K: Idealnie skomponowany posiłek to połączenie składników, będących nośnikami substancji z każdej grupy odżywczej – białka, węglowodanów oraz tłuszczu. W zależności od indywidualnego zapotrzebowania oraz stanu fizjologicznego organizmu ich proporcje będą się jednak różnić (mieszanka musli dla maratończyka różnić się będzie znacznie od mieszanki dla kobiety spodziewającej się dziecka). Mając świadomość swoich oczekiwań względem takiej mieszanki, dzięki opisom składników umieszczonym na stronie internetowej musli.takjakchcesz.pl, własnoręczne skomponowanie mieszanki wydaje się niezwykle proste. Przykładem może być mieszanka dla osób, które wybierają się na trening. Założeniem takiej mieszanki jest duża ilość cukrów prostych, obniżona zawartość błonnika, składniki łatwostrawne bez charakterystycznego smaku, składniki z dużą ilością antyoksydantów (obniżających stres oksydacyjny, zmniejszających dużą ilość wolnych rodników powstałych w wyniku intensywnych ćwiczeń fizycznych). Jeżeli zwyczajnie nie masz czasu na własnoręcznie układanie takiego „funkcjonalnego posiłku” możesz posłużyć się gotowymi mieszankami, ułożonymi przez dietetyka pod kątem różnorodnego zapotrzebowania.
Nie powinniśmy zbytnio przejmować się doniesieniami o zakazach łączenia pewnych produktów żywnościowych ze sobą. O wiele więcej szkody przynosi człowiekowi jedzenie w nieregularnych porach, omijanie posiłków czy wyskoki na jedzeni typu fast food niż połączenie w sałatce pomidora z ogórkiem. Uwagę przykładać należy bardziej do prawidłowego skomponowania mieszanki względem własnych potrzeb (np. zbyt duża ilość suszonych owoców i orzechów jest zbyt ciężkostrawna jak na posiłek przed treningiem).
I: Czy musli da się przedawkować? Czy lepiej sprawdzi się jako codzienne śniadanie, czy element bardziej rozbudowanej diety?”
K: Musli, w zależności od składu mieszanki, może stać się jednym z głównych posiłków, przekąską przed treningiem czy nawet posiłkiem regeneracyjnym. Chociaż musli ma wiele zastosowań, a możliwości kompozycji mieszanek jest wiele, należy pamiętać o potrzebie urozmaicania diety innymi produktami. Czy musli da się przedawkować? Tak, ale tylko wtedy jeśli zasiądziemy z całą tubą i zjemy ją w 20 minut. Pamiętajmy w każdej dziedzinie życia i w przypadku każdego produktu żywnościowego – co za dużo, to nie zdrowo!
Objawy chwilowego „przedawkowania” musli odczuwać mogą osoby, które do tej pory nie spożywały odpowiedniej ilości błonnika (dotyczy to mieszanek, które nie są przeznaczone do spożywania przed treningiem). Uczucie wzdęcia to normalny objaw przy powrocie do zdrowych nawyków żywieniowych. Całe szczęście po kilku nieprzyjemnych dniach dyskomfort mija, a prawidłowa ilość błonnika (25 – 35 gramów dziennie) może skutecznie wykazywać swoje dobroczynne działanie w organizmie (zwiększenie tempa pasażu treści pokarmowej, obniżenie cholesterolu we krwi, zwiększenie ilości dobroczynnych baterii jelitowych wspomagających trawienie).
Ufff, mam nadzieję, że dobrnęliście razem ze mną do końca tego wykładu :). Przyznam, że były to wątpliwości, które trapiły mnie – jeśli chcecie, możemy spróbować Panią Katarzynę pomęczyć raz jeszcze, tym razem tym, co męczy was. Zapraszam do zadawania pytań w komentarzach.
Świetna wypowiedź Pani Katarzyny 🙂
To ja mam pytanko, co do musli i wszelkiego rodzaju płatków owsianych itd. Co do dodatku białka już wiem. Teraz pytanie czy należy je gotować przed zjedzeniem? Czy też może zalać wrzątkiem na 10 min przed zjedzeniem? Np ja zalewam wrzątkiem na 10 min, potem odlewam wodę, dodaję moje dodatki (zmielone siemię lniane, mak i czarny sezam plus pestki słonecznika i zarodki pszenne) i zalewam mlekiem sojowym.
Gdyby istniała możliwość odpowiedzi byłbym bardzo wdzięczny.
Cześć Karol 🙂
Akurat ten temat podrzucili mi ostatnio rodzice, zupełnie niezależnie (ludzie dość mocno siedzący w temacie żywienia). Z tego co zrozumiałem, w kwestii dostarczanych wartości (zwłaszcza wapna), poza zalaniem wrzątkiem, warto jeszcze (!) wstawić namoczone płatki do piekarnika. Sam nie do końca rozumiem, o co chodzi, dlatego przerzucam pytanie do Pani dietetyk, a jak tylko dostanę odpowiedź, dorzucę ją do tego wpisu 🙂