Jestem przerażony. Naprawdę, po poniedziałkowym przejeździe z Wrocławia jestem przerażony tym, co dzieje się na drodze. Jechałem rowerem, miałem maksymalnie 30 km/h, a i tak kobietę na poboczu zobaczyłem w ostatniej chwili. Ubrana w burą kurtkę z kapturem, reszty garderoby nie miałem okazji obejrzeć. uskoczyłem na środek drogi i niewiele myśląc pojechałem dalej. A przecież to mogło się skończyć dużo gorzej.
Ludzie nie myślą. Nie analizują tego, że o 17.00 idąc ciemnym poboczem – rach ciach, mogą wylądować pod kołami samochodu. Nie dlatego, że pędził, nie dlatego, że pijany czy zasnął – na własną prośbę. bez żadnego odblasku, czy chociaż jaśniejszego elementu ubioru. W moich rejonach większość dróg jest obecnie zabłocona przez maszyny rolnicze/remontowe. A nawet te, które są czyste, najczęściej nie mają wymalowanych pasów na krawędziach. To wszystko aż prosi się o tragedię. I tych tragedii rokrocznie jest w Polsce masa.
Jest jeszcze druga grupa, kto wie, czy nie bardziej narażona – rowerzyści. Nie ci mknący kolarzówką po okolicznych asfaltach, bo ci zazwyczaj mają na tyle oleju, żeby się oświetlić jak trzeba. Ci w miasteczkach i wsiach. którzy jadą drogą rowerową/poboczem „tylko kawałeczek”. „Przecież nie wjeżdżają na ulicę”. A wystarczy, że na skrzyżowaniu ktoś nie zauważy, że wjedzie taki na pasy – ile razy się na tym łapałem. A wystarczyłoby, żeby coś tam sobie migotało przy rowerze gdy jedzie równolegle do drogi.
Mam prośbę do tych którzy czytają tego bloga. Nie o to, żebyście się oświetlili – wierze, że nie należycie do tych samobójczych grup. Mam prośbę, byście dawali przykład. Żebyście upominali. Żebyście tłumaczyli, choćby podpitemu Panu Zdzisławowi, który wraca poboczem do pobliskiej wsi. Nawet jeśli popuka się w głowę, albo wyklnie. Może chociaż pomyśli, że ten kierowca z naprzeciwka może go nie widzieć…
Nie jestem dobrym artystą. Dlatego ogłaszam akcję. Każdy, kto do końca tygodnia przygotuje plakat promujący widoczność na drodze i umieści go na FB/blogu/stronie itp – dostanie ode mnie upominek. Jeśli akcja się rozrośnie, to najwyżej pójdę z torbami. Linki do wrzuconych plakatów wysyłajcie na iroman1989@o2.pl razem z adresem wysyłki upominki.
A poniżej moja twórczość, liczę, że szybko przebijecie mnie pomysłowością: