Jak co roku o tej porze kalendarz Mistrzostw Polski zaskoczył triathlonistów niczym zima kierowców, w styczniu. Jak co roku muszę trochę ponarzekać, bo związek stwierdził sobie, że mistrzostwa polski na połówce najlepiej zorganizować na pierwszym triathlonie rozgrywanym w sezonie, a co ? Jak się bawić to się bawić, najwyżej ktoś nie wynawiguje na boję i wyląduje w szuwarach, widzowie też muszą mieć rozrywkę … no ale płyńmy do brzegu, trochę mniejszym slalomem niż wspomniany triathlonista …
Co takiego w 2024 roku planuje Irek ?
Plany na 2024? Schudnąć 😀
a bardziej poważnie – na fali jesiennego powrotu do startów, plany na 2024 zaczęły puchnąć w zastraszającym tempie. Pierwsze pół roku w kalendarzu w zasadzie zapakowane po brzegi – aż sam nie wierzę, że tyle tego wymyśliłem. Z bardziej technicznych spraw, to kończąc Koronę Maratonów, chciałbym w Dębnie złamać 3:30 – wszystko wskazuje na to, że cel jest realny do osiągnięcia. w międzyczasie są też takie ciekawostki jak Bieg Kreta czy Sowi Back Yard Ultra. Za to najciekawszy (na ten moment) projekt na 2024 narodził się zaledwie kilka dni temu. Nie chcę zdradzać szczegółów, zwłaszcza że jeszcze sam nie do końca w to wierzę, ale powiem tylko, że będzie daleko, zimno, wietrznie i będę mógł przetestować ten super sprzęt turystyczny, który od jakiegoś czasu mamy w ofercie.
W skrócie – będzie się działo!
Kuba T. zdradza trochę więcej szczegółów, a my liczymy na jak najwyższą formę 😉
Początek roku to idealny czas na zaplanowanie kalendarza startowego. To właśnie teraz organizatorzy podają terminy organizowanych przez siebie imprez. Solidnie przepracowany listopad i grudzień mogą dać zarys formy, jakiej mogę się spodziewać w sezonie startowym. Ale o swojej dyspozycji przekonam się dopiero wczesną wiosną. Na razie skupiam się na treningach i na jak najlepszym przygotowaniu się do startów. W sezonie 2024 chciałbym się skupić na wyścigach zaliczanych do Pucharu Polski w Maratonie MTB i na walce o klasyfikację generalną tego cyklu. Moimi imprezami docelowymi będą Mistrzostwa Polski w XCO (28.06-30.06), Gravelowe Mistrzostwa Polski (24.08), Mistrzostwa Polski w Maratonie MTB (15.09) oraz wyścig Gravel Adventure w Świeradowie-Zdrój, na którym można zdobyć klasyfikację na Mistrzostwa Świata na Gravelu. Mój kalendarz dopełnią wyścigi z cykli: Kaczmarek Electric MTB, Solid MTB Maraton oraz inne, bardziej lokalne wyścigi.
A teraz czas na plany, które ma na sezon 2024 Kwiato.
Planów na sezon 2024 precyzyjnych nie mam, imprezy sezonu też nie planuję, a powód jest prosty. Nie wiem, ile z tych planów uda mi się zrealizować, co może w efekcie przynieść lekką frustrację, czy nawet rozgoryczenie. Biorąc pod uwagę kilka czynników – rozpraszaczy, nie nastawiam się, że uda mi się zrealizować jakiś konkretny plan objętościowy pod dany wyścig, a stawiam bardziej na łapanie tego, co się będzie dało. W nadchodzącym sezonie planuję po prostu być mocno aktywnym (nie tylko rowerowo), pojeździć po górach, pojeździć trochę w ciepłym za granicą, spróbować duathlonu, przebiec jakiś fajny półmaraton (a najlepiej kilka) w Karkonoszach. Ogólne plany oczywiście zakładają dalsze „dłubanie” maratonów MTB, co w dalszym ciągu sprawia mi dużą frajdę i ogólnie obejść się bez większej kontuzji, aż do końca roku. Miniony właśnie rok pokazał, że takie podejście spisuje się bardzo fajnie, spontaniczne wyścigi będąc tak naprawdę cały czas w ciągu, dają dużo frajdy, nie powodują znudzenia i monotonii. Do zobaczenia na trasach 😊
No i na koniec zostawiłam miejsce dla siebie i moje mniej lub bardziej ambitne plany
Koniec roku/początek to zawsze układanie wstępnego planu, który później jest modyfikowany 50 razy . Z tego co mogę powiedzieć na pewno, to zmierzę się po raz trzeci z trasą Zimowego Górskiego Maratonu Ślężańskiego (już 13tego stycznia ), a dwa tygodnie później będę biegać bez orientacji podczas zawodów na orientacje śnieżne konwalie. Ciągle waham się, czy w tym roku stanę na starcie Biegu Piastów, ale możliwe, że jednak narty biegowe nie mają takiej siły przyciągania i odpuszczę. Później wiele zależy od kalendarza mtb w kwietniu, który się jeszcze nie pojawił, ale na pewno będzie parę biegów po drodze. Na 100% mogę powiedzieć, że stanę na starcie Mistrzostw Polski w duathlonie na dystansie średnim w Czempiniu na początku maja, to są zawody, na których od paru lat mnie nie zabrakło (mimo naderwania ścięgna w nodze 2 tyg. przed, ale o tym kiedy indziej ) I pewnie także na mistrzostwach Polski na wspomnianej polowce w sierakowie 26 maja. A potem ? Życie pokaże, chciałabym polecieć na mistrzostwa Europy do Portugalii, a potem Australii (to chyba bardziej w sferze marzeń, bo jednak cena lotów jest odlotowa …) A sezon triathlonowy zakończyć robiąc pierwszy raz w życiu dystans pełnego IM.
Klaudia 🙂