Mam nadzieję zarazić Polki i Polaków hulaniem

Do konkursu Ultra Cel 2021 zgłosiło się 38 osób. Tak dużo i tak zróżnicowane zgłoszenia w pierwszej edycji konkursu były pozytywnym zaskoczeniem dla jurorów, a przede wszystkim radością dla pomysłodawcy – Irka Kociołka.

Wśród zgłoszonych projektów przeważały projekty biegowe. Nie brakowało rowerowych wypraw i pływackich czelendży a także startów w zawodach triathlonowych. Na liście zgłoszeń były również pojedyncze zgłoszenia dotyczące ultra swimrunu, narciarstwa oraz biegania z psami. Część projektów było autorskich, część z nich, to były udziały w zawodach w Polsce i za granicą.

W niektórych projektach konkursowych pojawiły się cele charytatywne. Na nie wszystkie (pod warunkiem rzeczywistej realizacji zgłoszonego celu) Irek Kociołek – współzałożyciel sklepu IROMAN.PL i organizator konkursu Ultra Cel, przeznaczy własne środki finansowe.

No dobrze, ale na kogo zagłosowali Jurorzy konkursu Ultra Cel 2021? Kim jest zwycięzca konkursu Ultra Cel 2021? Jaki projekt zrealizuje w 2022 roku? Poznajmy go lepiej. Zapraszamy!

Najwięcej punktów uzyskał projekt autorstwa Pawła Kalinowskiego – faceta z Białegostoku, męża, taty trójki dzieci, trenera lekkoatletyki, nauczyciela WF, miłośnika jazdy na hulajnodze i gór. Na Podlasiu Paweł jest całkiem znaną postacią, pozytywnie zakręconym trenerem – dzieci, młodzieży i dorosłych – z charyzmą i pomysłem oraz rozpoznawanym miłośnikiem jazdy na hulajnodze. W konkursie zgłosił projekt o wdzięcznym tytule: „W 80 gór dookoła Polski… na hulajnodze”. A teraz oddajemy głos Pawłowi.

Starasz się za bardzo, a nie wychodzi

Paweł Kalinowski: Jakiś czas temu wziąłem udział w konkursie z moimi uczniami. Przygotowaliśmy się do niego intensywnie, wszystko było perfekcyjnie przygotowane. Oczekiwania mieliśmy ogromne. Nawet nie dostaliśmy wyróżnienia. Zgłaszając się do konkursu „Ultra Cel 2021” nie liczyłem na żadne nagrody czy wyróżnienia. Usiadłem do zgłoszenia z kubkiem ciepłej herbaty i od serca opisałem, co chcę zrobić i dlaczego.
Minęło kilka tygodniu i w dzień urodzin mojej córki zadzwoniliście do mnie z informacją o wygranej. Ucieszyłem się jak dziecko. Spotkało mnie takie wielkie szczęście! Tym bardziej, że projekt dotyczy hulajnogi, czegoś rzadko spotykanego jeszcze w Polsce. Rywalizowałem z super pomysłami rowerowymi, biegowymi. Tym bardziej się cieszę z wygranej i mam nadzieję zarazić Polki i Polaków hulaniem.

Czym do pracy, czyli jak się zaczęła moja przygoda z hulajnogą?

PK: Poszedłem za trendem i już miałem wybraną elektryczną hulajnogę, ale pomyślałem sobie… nauczyciel WF, trener lekkoatletyki ma elektryczną hulajnogą dojeżdżać o szkoły… nie, nie ma mowy. Jaki ja będę dawał przykład?!

Szukałem innego rozwiązania. I jak tylko wsiadłem na hulajnogę, to od pierwszego odepchnięcia poczułem, że to jest to! Od razu wiedziałem także, że te niewielkie – standardowe kółka 12 czy 14 calowe muszę wymienić na większe, bo po jeździe z takim podstawowym wyposażeniem, po 10 kilometrach byłem spocony jak szczur.  

Teraz mam hulajnogi na miasto, szosowe i terenowe. Włodek Gągała, który przygotowuje mi wszystkie hulajnogi zbuduje mi także specjalną, ważącą niecałe pięć kilogramów hulajnogę do realizacji zwycięskiego projektu w konkursie „Ultra Cel 2021”. Ta specjalna hulajnoga nie tylko będzie lekka, ale będzie miała specjalny pas umożliwiający wnoszenie jej na szczyty gór lub w innych miejscach, gdzie jazda będzie niemożliwa i kilka jeszcze fajnych udogodnień, ale na ich odkrycie przyjdzie czas.

Chciałbym zarazić hulaniem jak najwięcej osób – Paweł Kalinowski Fot. archiwum prywatne

Szosa, teren i ściganie na czas, czyli różne oblicza hulania

PK: Przez trzy lata przygody z hulajnogą miałem okazje spróbować jazdy na hulajnogach w terenie, jazdy na hulajnodze wyścigowej, na której osiągamy prędkość powyżej 25km/h, czyli dystans 10 km pokonujemy w 22 minuty. Próbowałem również jeździć na czas. Miałem specjalne tory (płaską jak stół trasę), specjalny sprzęt (hulajnogę lekką ważącą mniej niż 5 kilogramów ze specjalnymi kołami). Treningowo ścigałem się na dystansie dziesięciu kilometrów ze wspomnianym wcześniej Włodzimierzem Gągałą (który poza tym, że robi hulajnogi, to także wyczynowo ściga się na hulajnogach). Chciałem sprawdzić siebie i jak najlepiej poznać tę dyscyplinę.

Hulajnogi sportowe mają podest na wysokości 3-4 centymetrów nad ziemią i żeby osiągać szybkość gwarantującą dużą prędkość trzeba bardzo, bardzo mocno kopać (odbijać się od ziemie). Jeśli chcesz się ścigać, to nie możesz odbijasz się po prostu z lekkością, by koło się toczyło i czerpać radości z hulania, tylko musisz dawać z siebie maksa, używając jak najwięcej siły. To był czynnik, który mnie zniechęcił do ściągania się na hulajnodze.

Ja już mam na swoim koncie profesjonalne ściganie się przed byciem trenerem, biegałem, m.in. dyszkę w 32 minuty z hakiem. Uwielbiam hulanie na hulajnodze i nie chciałbym wprowadzać w swoje życie reżimu wyczynowego ponownie.

Ostatecznie doszedłem do wniosku, że chcę jeździć na hulajnodze jak najczęściej, ale nie wyczynowo. Wolę czerpać z jazdy na hulajnodze radość, pojechać z dziećmi na wycieczkę do lasu, nad rzekę. Taki sposób hulania daje mi największą frajdę. Lubię wyruszyć w podróż na kilka dni, kilka tygodni, w podróż z samym sobą. Po takiej wyprawie wracam odmieniony. Tworzą mnie na nowo spotkane po drodze osoby i kilometry przebyte na hulajnodze.

Co teraz?

PK: Czas na dokończenie budowy hulajnogi, realizację treningów oraz – w trakcie ferii zimowych – przygotowania dokładnej trasy i logistyki, z pomocą moich niezastąpionych kolegów. Czeka mnie również poważna rozmowa i planowanie czasu z moimi najbliższymi, bo bez nich dwumiesięczna wyprawa nie będzie możliwa.

W 80 gór dookoła Polski na hulajnodze

1 lipca 2022 Paweł Kalinowski ruszy na najniższy szczyt z całego Diademu Gór Polski, czyli Łysicę 613m npm. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że chce on dokonać tego jadąc na… hulajnodze. Na Diadem Gór Polski składa się, aż 80 szczytów rozsianych w różnych pasmach górskich w Polsce. Szczyty zdobywa się i potwierdza w specjalnej książeczce – wydanej przez Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze – czyli Książeczka Odznaki Diadem Polskich Gór.

Książeczka, w której każdy szczyt z wyprawy będzie odnotowywany.

Diadem to rozszerzona wersja Korony Gór Polski, gdyż wszystkie 28 wierzchołków jest tam zawartych. Na każdy szczyt (w tym m.in Rysy, Świnica, Babia Góra i inne) wniesie lub wepchnie hulajkę, bo nie zawsze da radę przejechać przez góry.

Rusza z plecakiem i sakwą na kierownicy ku przygodzie, może korzystać z tego co napotka na trasie (np. sklepy, schroniska itp). Podobnie z noclegami.  Jedzie solo. To co zabiera na trasę musi mu starczyć na ponad miesiąc (ubrania, podręczne przybory itp). Diadem, to dla Pawła połączenie dwóch jego Pasji – hulajnogi i gór.  Codzienny raport z trasy będzie mogli śledzić na moim blogu: https://pawelkalinowski.pl ORAZ na naszych IROMANOwych kanałach.

Jeden komentarz
  1. Lubię góry. Uwielbiam. Kiedy jestem w górach nie istnieją dla mnie problemy, zgiełk i pośpiech. Jest tylko natura i podróż razem z jej rytmem. Do Korony Wielkiej Korony Tatr jeszcze kilku szczytów mi brakuje, ale prędzej, czy później, zdobędę wszystkie. 🙂
    Nie jestem nikim szczególnym. Na pewno nie pępkiem świata. Życie – przez różne syfy i trudności – pokazało, że czasami trzeba do tego dna dobić, walnąć gębą o ziemię, żeby móc się odbić. I żeby iść w dobrym kierunku.
    Na szczęście mam swoje hulajnogi. Pokonywanie coraz dłuższych dystansów, walka z ciałem oraz docieranie do miejsc i stanów umysłu, których wcześniej się nie znało. Nie będę tłumaczył, bo czujecie podobnie.
    CEL na 2022r. – Diadem Gór Polski… na hulajnodze. Przez kolejne tygodnie – góry będą mi kompasem, który wskaże mi drogę przez całą Polskę. Ze wschodu na zachód. Będę biwakował w górach, zasypiał w namiocie, przy ich obecności. Pozwalając, by zaopiekowały się mną w tej podróży. Bądźcie ze mną. Paweł Hulajnoga.

Możliwość komentowania została wyłączona.