Nie będzie operacji

Listopad zbliża się wielkimi krokami i zaczynacie dopytywać się o tegoroczną edycję Operacji 11:11. Z przykrością informuję, ale nie odbędzie się. Logistycznie nie dam rady ogarnąć tego eventu w br. Możliwe, że zorganizuję kolejną edycję. Tymczasem serdecznie Was pozdrawiam i zapraszam wszystkie Ultraski i Ultrasów na Ultra cel To konkurs dla dla takich zapaleńców jak…

Czytaj dalej

Operacja 11:11 2020 – zmiana terminu

Zgodnie z najnowszymi wytycznymi obowiązującymi od soboty (tu był link do ogłoszonych nowych regulacji w w związku z COV-19) nie mamy możliwości przeprowadzenia zawodów. Niestety, zapis w rozporządzeniu zabrania całkowicie współzawodnictwa sportowego, co oznacza że nie możemy zmienić formuły biegu na bieg wirtualny. W związku z tym odjęliśmy decyzję o przeniesieniu terminu imprezy. Na kiedy?…

Czytaj dalej

Sport w czasach kryzysu

Jest 20 kwietnia 2020 roku – właśnie otworzono lasy dla wszystkich spragnionych kontaktu z przyrodą i (nie wnikając w sens i skuteczność wcześniejszego zakazu), jest to krok w stronę normalizowania sytuacji. Sytuacja ta jednak moim zdaniem nie wróci do normy jeszcze długie lata. Jak będą wyglądały sporty wytrzymałościowe w najbliższych tygodniach, miesiącach i latach? Nikt…

Czytaj dalej

Kraulem przez kanał La Manche… recenzja

Mimo iż w rękach mam drugie wydanie z 1991 r. próżno w nim szukać numer ISBN czy nawet nazwy wydawnictwa. Dane które udało mi się znaleźć:Wydawnictwo: OpcjaIlość stron: 127 TIN: T01212376 Liczę, że ten wpis będzie pierwszym z serii – zwłaszcza, że ostatnio nadrobiłem zaległości w powiększaniu biblioteczki sportowej. Na pierwszy ogień poszła książka Teresy Zarzeczańskiej-Różańskiej,…

Czytaj dalej

Jak chomik w kołowrotku

Jedni ich nienawidzą, dla innych są obojętne. Zaś nie poznałem chyba nikogo, kto wprost powiedziałby, że je lubi – pętle na trasie zawodów. Mowa oczywiście o sytuacji, gdy „okrążeń” pętli jest więcej niż jedno – maraton zaczynający i kończący się na stadionie we Wrocławiu odbywa się na pętli, ale emocji (z tego tytułu) nie budzi….

Czytaj dalej

Złapać Hardą za…

Boję się. Boję się bólu. Boję się bólu trwającego przez ponad dobę, bo nastawiam się na wynik w okolicach limitu. Ale chyba najbardziej boję się tego, że gdzieś na którymś etapie okaże się, że cały ten ból był niepotrzebny, bo i tak nie dotrę do mety. Ale koniec końców i tak tam wystartuję. Harda Suka…

Czytaj dalej

Michaś walczy z MoyaMoya

Martynka w weekend zaliczyła swój pierwszy szczyt, tymczasem inne dzieci nie mają takiej możliwości. Synek znajomej zachorował na coś, co mi osobiście w głowie się nie mieści. Jednego dnia zabawki, drugiego szpital i walka o życie. A dziś próba powrotu do normalności. Kwota która jest potrzebna nie jest znowu aż tak duża, żeby nie zebrać…

Czytaj dalej

W cugu -jedziemy na Karkonoszman IV

Gosia odradzała mi ten wpis. Podobno jak piszę o zawodach zanim się one odbędą, to coś idzie nie tak. Na szczęście nigdy nie byłem przesądny, a nadarza się okazja do wspominek. Bo już za tydzień odbędzie się czwarta edycja (nie licząc „zerowej”) Triathlonu Karkonoskiego, czyli inaczej Karkonoszmana. Karkonoszman. Połówka Iromana (mniej więcej) w wydaniu górskim….

Czytaj dalej

Iro(n)man dla Józefa – podbijamy stawkę

Jakiś czas temu na Facebooku opublikowałem logo, które zaprojektowaliśmy razem z Gosią. Dla tych nieśledzących fejsa przypomnienie: Nie, żebym miał tak strasznie dużo czasu i z braku pomysłów zabrał się za „promocję”. Nie, czasu jak nie było, tak nie ma. Ale na pomaganie się znajdzie. Jest akcja, a w zasadzie to nawet można dać piątaka….

Czytaj dalej

Zamieć – odsłona III

„O, jak ładnie” … „O ja pier*** jak tu pięknie” … „O kur**, tu jest zaje** ” Pierwsza runda biegu na Skrzyczne upłynął mi w dużej mierze na przekleństwach. Na szczęście nie były one spowodowane (przynajmniej w tych momentach) tańczeniem na lodzie, czy ostrymi podejściami.  Temperatura na lekkim plusie, lekki wiatr, lekkie słońce. Nawet śnieg…

Czytaj dalej

(X)II Przejście Kotliny Jeleniogórskiej

– Ile to jest 36 x 3? – Co? – No, dawaj, ile to jest? – … … … 108? – Dobrze, lecimy dalej … Sentymentalny jakiś ten rok. Nie tak dawno wspominałem pierwszą Izerską Wyrypę (wpis niestety uciekł w trakcie zmiany serwerów), a teraz poszedłem jeszcze dalej – wróciłem tam, gdzie wszystko się zaczęło….

Czytaj dalej